Czytam sobie Wasze blogi, przeglądam Internet i włos jeży mi się na głowie. We wszystkich kierunkach rozlewa się fala korupcji, nepotyzmu, nienawiści do czego się da, wywlekanie i podniecanie się przeszłymi błędami innych. W dziennikach trąbią wciąż o Bolku, specjaliści zwalniani są ze stołków, robiąc miejsca amatorom z odpowiednimi nazwiskami, znajomościami i przynależnościami. Wycinają drzewa, pomimo protestów i petycji, odstrzeliwują zwierzęta... Rzygać się chce!!!
Różne społeczno-polityczne akcje protestacyjne budzą we mnie... śmiech i żenadę. Albo po prostu ciemna masa jestem i nie rozumiem. Po terrorystycznych atakach na Francję, politycy wielu krajów w ramach protestu maszerowali ulicami Paryża. Donald z Angelą ręka w rękę. W jakim celu? Myśleli, że terroryści tak się wzruszą, że rozbroją wszystkie swoje bomby i grzecznie zgłoszą się na policję? A chwilę później Angela zaprasza ich do naszych domów... Jeszcze głupsza była akcja z jajami. No jaja normalnie. Jak rozbijanie sobie jajka na czole i robienie z siebie idioty ma zapobiec atakom i śmierci tysięcy osób? Jak tańce na placach mają zakończyć przemoc domową i seksualne molestowanie kobiet? Akcja One Billion Rising odbyła się również w Choszcznie. Stawiło się wielu ludzi, pięknie tańczyli i równie pięknie wyglądali, ale co to da? Czy zwyrodnialcy przestaną gwałcić i wykorzystywać, bo miliony ludzi zatańczyło w tej intencji? Nie jestem w stanie tego pojąć.
Wyjście jest niby proste. Wyrzucić laptopa i nie włączać telewizora. Gazet nie kupuję już od dawna. Niestety, to za mało. Żeby odciąć się od tych horrorów, musiałabym zamieszkać na innej planecie i nie utrzymywać z nikim kontaktów.
Wczoraj była u mnie Anka. Pamiętacie pewnie, że jest ona policjantką i właśnie teraz, wraz z innymi, prowadzi wybitnie ohydne śledztwo. Od początku roku w okolicach grasuje kłusownik. Wraz z miejscowym nadleśnictwem policja usiłuje złapać gnoja już od jakiegoś czasu. Choć nie lubię myśliwych i nie rozumiem (znowu), jak można zabijanie traktować jako hobby, muszę przyznać, że ostro wzięli się oni do roboty. Wspólnie z policją organizują pułapkę i mam nadzieję, że ten podły proceder wkrótce zostanie zakończony. Gdy Anka opowiadała mi (ogólnie rzecz jasna) o fotografiach, jakie pokazywał im nadleśniczy i mękach, w jakich ginęły kotne zazwyczaj sarny czy łanie, obie nie mogłyśmy powstrzymać łez. Łatwo mogę sobie wyobrazić, że w tym samym czasie, w którym ja piszę tego posta, kilkanaście kilometrów dalej rozgrywa się dramat. Że jakaś biedna łania chrapiąc głośno, szarpie się w metalowych zębiskach, usiłując się wydostać. Mogę sobie wyobrazić, jak jej wydęty brzuch porusza się gwałtownie, a małe kopytko próbuje jeszcze wywalczyć sobie życie. I mogę sobie wyobrazić, jak szatkuję tego zastawiającego sidła bydlaka, na malutkie kawałeczki. Powoli.
Z tego też powodu miałam z Anką ostre starcie. Opierniczyła mnie, że do jednego worka wrzucam i myśliwych, i kłusowników. Dowodziła uparcie, że zrzeszeni w związkach myśliwi mają swoje zasady, przepisy, regulaminy i rygorystycznie się ich trzymają. Ściśle przestrzegają okresów ochronnych i czynnie dokarmiają zwierzęta w trudnym, zimowym czasie. Zabijają tylko określoną liczbę zwierzyny, regulując jej populację, jako że naturalni drapieżcy dawno już zostali wyeliminowani. Może to i racja, nie wiem (kolejny raz). W życiu nic nie jest tylko białe albo tylko czarne. Wiem za to na pewno, że jedyne polowanie, na które wybrałabym się ja- to polowanie na tego skur..syna- kłusownika.
Niedawno uslyszalam argument, ze w Polsce jest bieda, ludzie chodza glodni, wiec MUSZA klusowac, bo by poumierali z glodu. Ciekawe dlaczego nie pojda krasc chleba ze sklepu, zeby sie najesc.
OdpowiedzUsuńA jak nie mają seksu w domu, to MUSZĄ gwałcić. To przecież oczywiste! Dla każdej podłości można wytłumaczenie znaleźć.
UsuńIdę z Tobą i z jakimś tępym noże, wydłubię skurwysynowi flaki.
OdpowiedzUsuńA zanim pójdziemy, na znak protestu roztłuczmy sobie jajo na łbie!
UsuńDla facetów to musi być niezła gimnastyka. ;)
UsuńHm... dosięgnąć główką do główki... Niezłe ;)
UsuńU nas jest plaga dzików, chorych... Ale niestety nimi myśliwi nie są zainteresowani :(
OdpowiedzUsuńWiadomo. Na kiełbasę z chorego dzika nie maja apetytu. A szkoda...
UsuńWłaśnie rzygać się chce. Do mnie też dotarli...zaczęło się. Budzą się najgorsze instynkty, mendy pokazują swoje oblicza...jak zyć?
OdpowiedzUsuń