a

a

sobota, 30 kwietnia 2016

Majowe grillowanie

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że weekend majowy będzie całkiem ciepły. Po ostatnich śniegach i porannych przymrozkach w końcu świeci słońce, a temperatura jest przyjazna dla wszystkich. Ani za zimno, ani za gorąco. Weekend majowy to znakomita okazja do popisów kulinarnych, a przede wszystkim pichcenia pod chmurką. No i oczywiście wspólnego konsumowania. 

Choć na ruszcie możemy piec prawie wszystko, począwszy od owoców, warzyw, poprzez ryby, aż do różnego rodzaju mięs i kiełbas, większość Polaków nadal hołduje karkówce, żeberkom i kiełbasie. I chociaż również u mnie nie zabraknie tejże klasyki (już słyszę jęk zawodu Jurka i Piotrka, gdyby jej zabrakło), to chciałabym opowiedzieć Wam o moich ulubionych i prostych daniach, które zamierzam przygotować. Grill grillem, wiosna wiosną, i tradycja tradycją, ale centymetrów w pasie (i nie tylko) mam zdecydowanie dość, więc będą to dania lekkie i przyjemne ;)
Nie może się obejść bez szaszłyków warzywnych. Można wykorzystać niemal wszystkie warzywa: pomidory, ogórki, cebulę, paprykę, sałatę, czosnek. Źle smakuje grillowana rzodkiewka, więc jej należy unikać. Do szaszłyków można dołożyć ser feta.
Bardzo lubię grillowaną marchewkę (wcześniej trochę ją podgotowuję), posypaną cynamonem. Ma niepowtarzalny smak.
Wcześniej przygotowuję również jabłka. Podpiekam je w piekarniku, nadziane rodzynkami i orzechami, i tylko podgrzewam na ruszcie.
Do moich ulubionych dań z grilla należy też pokrojona wzdłuż cukinia. Rozgniatamy 2 ząbki czosnku i mieszamy go z 1/4 szklanki oliwy z oliwek, odrobiną pieprzu i soli. Nacieramy tym plastry cukinii i odstawiamy na 20-30 min, po czym grillujemy z obu stron.
Połówki pomidorów posypane solą, pieprzem i bazylią smakują równie wybornie.
No i doprawione ziołami prowansalskimi ziemniaki... Do dań dietetycznych może nie należą, ale uwielbiają je zarówno dzieciaki, jak i dorośli.
Grilluję też owoce. Przekrojone na pół i pozbawione pestek brzoskwinie smaruję lekko miodem i układam na ruszcie miąższem do dołu. Miód się karmelizuje, brzoskwinia mięknie i wprost rozpływa się w ustach. Podobnie przyrządzam plastry ananasa.


Do upieczonych owoców odrobina śmietany albo gałka lodów i lepszego deseru ze świecą szukać. Nie lubię, w odróżnieniu od reszty rodziny, grillowanych bananów. Można je przyrządzić na kilka sposobów. Albo po prostu położyć w skórce na ruszcie i wyjeść środek łyżeczką, albo przeciąć (nie do końca) i nadziać np. czekoladą.
Lubię natomiast suszone śliwki owinięte plastrem boczku. Lubię również lejącego się w środku pleśniaczka, ale ze względu na błogosławiony stan Anki (pleśniaki nie służą kobietom w ciąży), zaserwuję oscypka kupionego w Zakopku i leżakującego sobie dotąd w zamrażarce. Nie mam co prawda dżemu żurawinowego, ale z porzeczkowym smakują równie doskonale.
No a co na deser? Jak to co- raphacholin...

A jak tam u Was z majówkowym grillowaniem? Macie jakieś ulubione smakołyki, których absolutnie i bezapelacyjnie musicie zjeść jeszcze kawałeczek? ;)

10 komentarzy:

  1. Eeee, przereklamowana sprawa. Nie bardzo lubię babrać się z jedzeniem w polowych warunkach. W ogóle nie lubię babrać się z jedzeniem, od tego trza zacząć. Jakbyś tak mnie zaprosiła i podała, to tak, bardzo chętnie. Ale gospodynią grilowiska być nie lubię. Nalatam się w tę i nazad, a z piekarnika byłoby tak samo, tylko łatwiej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle. Ja uszykuję, a mistrzem ceremonii będzie Jurek ;)

      Usuń
  2. Jaka majowka? Jakie dni wolne i grille?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe. Czyli jednak wynikają jakieś plusy z mieszkania w Polsce ;)

      Usuń
    2. Byłam kiedyś na grillu w Niemczech (pracowałam jako opiekunka babci). Na uczestnika przypadała jedna cienka kiełbaska i jeden listek sałaty hehehe. I patrzac na sto półmisków na moim stole myslę sobie, że Słowianie to jednak zbyt szczery naród!

      Usuń
    3. Jakos pechowo trafilas na wyjatkowych skapcow, bo normalnie mozna sie najesc. :)

      Usuń
  3. Moim faworytem są ziemniaki, ale grill u mnie zawieszony jest nad ogniskiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemniaczki... mniam. A nad ogniskiem jeszcze pyszniejsze. Ja dziś zaszaleję i podam bataty z oscypkiem.

      Usuń
  4. Zero grillowania. Absorbery się nuuudzą, wolą palenie kijów z kiełbasami. Ja, od lipca niejedząca zwierzów zwykle chleb piekę i ziemniaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze najważniejsza jest przyjemność. Róbmy to, co lubimy. Nie ma sensu iść na siłę za modą. A ogniska uwielbiam. Szczególnie rozgrzebywanie żaru i zachwycanie się setkami iskier szybującymi w ciemne niebo. Albo na wywieszone opodal pranie...

      Usuń