a

a

środa, 7 października 2015

Umpa, umpa, tralalala, somsiad zeżarł mi rogala


Barometr leci chyba na łeb i szyję, bo po obiedzie trochę mi się przysnęło. Obudził mnie śmiech. Śmiech nie dyskretny i chichotliwy, ale prawdziwe ryczenie o natężeniu co najmniej stu decybeli ; ) Ryczał Jurek. Zdziwiłam się bardzo, bo mój mąż to raczej milczek i dawno nie słyszałam go w takiej akcji. Siedział przy komputerze ze słuchawkami na uszach i śmiał się jak wariat. Oczywiście natychmiast wygrzebałam się z pieleszy i podeszłam aby sprawdzić, co go tak rozbawiło. Oglądał YouTube. Filmik zmontowany z fragmentów zagranicznych piosenek z przetłumaczonym na język polski fonetycznym brzmieniem pewnych fraz. Nie była to może rozrywka najwyższych lotów, ale śmiech jest zaraźliwy i za chwilę ja również rżałam jak opętana ;)
Żule w taxi i inne głupotki ;)

Stąd też wziął się pomysł dzisiejszego wpisu. Piosenki mają to do siebie, że wpadają w ucho, lub nie. Najpierw „łapiemy” melodię, a dopiero później (jeśli w ogóle) zastanawiamy się nad tekstem. I tu zaczyna się tragedia... Albo komedia, zależy jak na to spojrzeć ;) Jakaś zasłyszana nie wiadomo gdzie muzyczka przyczepi się upierdliwie, i chodzimy przez cały dzień nucąc pod nosem: umpa, umpa, tralalala, somsiad zeżarł mi rogala. Tutaj przynajmniej wiadomo o co chodzi, ale o czym śpiewa Brodka w słowach: Głęboko w środku gdzieś i choćby śladu łez, jej oczy nie poznały nigdy nie, głęboko w środku tam, otwiera ci swój świat, otwiera wszystko to co w sercu ma... Feel z kolei jest baaardzo poetycki: Jest już ciemno, ale wszystko jedno, pytam siebie czym jest piękno. Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli, o Boże i mówi tak jak ja! Po głębszej analizie doszłam do wniosku, iż piosenkarz ciemną nocą, gdzieś na wygnaniu, spotkał mówiącą tym samym językiem rodaczkę. Ale za Chiny Ludowe nie mogę odkryć o co chodzi z tą pomarańczą w szklance...: Widzę obraz twój w pustej szklance pomarańcze to dobytek mój. Wydaje mi się, że szklanka nie może być pusta, jeśli są w niej pomarańcze. Wiadomo także, że nie da się wsadzić kilku pomarańczy do szklanki. Ale może się czepiam...
Już od rana wspaniałe zespoły, jak na przykład Strachy Na Lachy, witają się ze swoimi słuchaczami: Dzień dobry, kocham cię, już posmarowałem tobą chleb. Piękne, choć trochę kanibalistyczne wyznanie miłości ;)
Najwięcej piosenek jest oczywiście o uczuciach. O poświęceniu, do jakiego zdolny jest mężczyzna dla ukochanej, pięknie śpiewa Formacja Nieżywych Schabuff: Ptaki zaryczały świtem na niebie, zaśpiewałem parę dźwięków tylko dla ciebie. Chcę dać ci wielki balon wina, no i czego, czego jeszcze chcesz? Lato, lato wszędzie, a ty dziewczę wpadniesz zaraz w moje ręce. Andrzej Piaseczny- Piasek- marzy, że: Zostaniemy sami, hukiem ciał rozgrzani. Szymon Wydra denerwuje się: Boże mój, jak ja jej to powiem, że ja już dłużej tak nie mogę. Muszę żyć życiem towarzyskim! Fronczewski nie bawi się w owijanie bawełną: Będę brał cię (gdzie?) w aucie (mnie?), ehe. Jeszcze bardziej dosłowny jest niejaki Lerek: Ona jest moja jak butelka, jako panienka. Każdy ją wali i nikt nie wymięka a ja na nią zerkam. Jest cała moja od kapsla do denka. Boszszsz... Jak ktoś mógł napisać taki tekst??? Nic więc dziwnego, że Ania Wyszkoni śpiewa ze Łzami w oczach: Dałeś mi czerwoną różę, nie wytrzymam tego dłużej. Doda na to dodaje: Lecz nie martw sięęęę, uśmiechnij sięęęę, nie jest tak źleeee, problemy sąąąą, lecz zdrowie masz, żeby rozwiązać jeeee! A Wydra dochodzi do wniosku: Nasze życie będzie jak poemat, trzeba tylko znaleźć dobry temat.

Wynotowałam sobie jeszcze kilka „kwiatków”, ale dam Wam już spokój z tą poezją, bo wyszedłby post- gigant. Więc na zakończenie spuentuje wszystko Kult: Nie wszystko równie dobrze się sprzedaje, niewiele już gorszego może być. Sztuka jest już sługą polityki, czemu robisz bracie k..wę z muzyki? Hej!
No to Hej!

5 komentarzy:

  1. Oesssu, wymiękam!
    Jednak muszę Ci coś wyjaśnić, bo chyba źle zrozumiałaś przesłanie. Otóż w tekście o szklance i pomarańczach nie chodzi o to, że one (pomarańcze) są w szklance (przecież to niemożliwe, chyba że chodzi o sok), w pustej szklance jest obraz jej! To proste jak drut! Wychlała mu sok i złośliwie zostawiła autograf.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to menda! A może wyżarła mu pomarańcze, wychlała sok, namalowała jakiś obraz i wcisnęła na chama do szklanki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Albo to szklanka z kalkomaniom była.

    OdpowiedzUsuń
  4. "W moim Śmietniku obgryzałem wszystkie kości
    Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
    W moim śmietniku pogryzłem kilku gości
    Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości"

    Ha ha ha!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co, głodny był chłopak ;) Albo może podmiotem lirycznym w tej "poezji" jest jakiś bezpański pies?

      Usuń