Mieszkałam w Przemyślu dwadzieścia lat. Tutaj wróciłam zaledwie dwa miesiące temu, ale mówiąc- moje miasto- mam na myśli właśnie Choszczno. 23 lutego 1945 roku Choszczno wróciło do Polski. Z tej okazji odbyły się uroczystości i wspaniała inscenizacja zdobycia miasta przez wojska polsko- radzieckie.
Anka obstawiała imprezę z racji zawodu, a ja z przyjemnością się do niej przyłączyłam. Prawdziwi fascynaci historii, z drobiazgowymi szczegółami odtworzyli akcję. Oprócz wojsk byli również cywile, ubrani w stroje z tamtych czasów, czołgi i działa przeciwpancerne. Wybuchały granaty, obie armie wymieniały ogłuszające serie z karabinów, gęsto ścielił się trup. Pękały woreczki z jakimś czerwonym płynem, zwiększając autentyczność inscenizacji i powodując, że momentami włos się na głowie jeżył. Gdy miasto zostało zdobyte a pośród palących się ognisk i leżących dookoła ciał, zwycięzcy żołnierze oddali salwę honorową ku czci prawdziwych bohaterów z 1945 roku, autentycznie się popłakałam.
Później, jak zwykle na tego typu imprezach, dzieciaki rzuciły się na trawniki w poszukiwaniu łusek, pakowały się do czołgów, mamy pozowały do zdjęć z przystojnymi żołnierzami... No i oczywiście prawdziwa, wojskowa grochówka. Gorąca, podana w blaszanych menażkach, jedzona plastikową łyżką i zagryzana pajdą chleba. Nie ma nic pyszniejszego! Nigdy w życiu nie ugotujesz takiej zupy w domu. Chyba nawet Olka nie sprostałaby temu zadaniu ;)
Anka musiała zostać do końca, a ja wróciłam do domu, odpaliłam neta i poczytałam sobie o moim mieście.
Według Wikipedii, Choszczno to miasto znajdujące się w południowej części województwa zachodniopomorskiego, umiejscowione na pojezierzu choszczeńskim, nad jeziorem Kluki. Przez miasto płynie struga Stobnica- za mojego dzieciństwa zwana Smródką. Na terenie prawie dziesięciu kilometrów kwadratowych mieszka około siedemnastu tysięcy mieszkańców. Po raz pierwszy nazwa- Hoscno-zapisana została w 1233 roku. W X w. obszary, na których obecnie leży Choszczno podlegały państwu Piastów. W XII wieku ziemia choszczeńska weszła w skład obszaru państwa polskiego, ale już w 1269 roku nasze ziemie zagarnęły pazerne Niemiaszki i Choszczno znalazło się we władaniu Nowej Marchii. Miasto wielokrotnie było niszczone przez pożary. W pierwszej połowie XVII w. zaraza i wojna trzydziestoletnia wyludniły Choszczno. W 1806 zatrzymała się tutaj królowa pruska Luiza uciekająca przed oddziałami francuskimi, a 9 lat później choszczeński garnizon brał udział w bitwie pod Waterloo. II wojna światowa to czas utworzenia w Choszcznie obozu jenieckiego Oflag II B Arnswalde. Przebywało w nim około 2 tys. oficerów wziętych do niewoli, w tym m.in. dowódca Westerplatte major Henryk Sucharski, dramaturg Leon Kruczkowski, wielu profesorów uniwersytetów, naukowców, malarzy i literatów. Choszczno zostało zdobyte przez wojska radzieckie 23 lutego 1945. Zniszczeniu uległo 1 345 budynków, co stanowiło 83% zabudowy. Niemal całkowitej zagładzie uległo stare miasto. W 1946 r., w wyniku powojennych zmian granic państwowych, miejscowość została włączona administracyjnie do nowo powstałego województwa szczecińskiego, a niemieckojęzyczna ludność miasta została wysiedlona do Niemiec. Odbudowa Choszczna trwała do lat 60. W 1984 miasto obchodziło 700. rocznicę powstania.
Znalazłam stare, przedwojenne fotki miasta i spędziłam długie minuty, porównując widoki z tymi, które mijam każdego dnia.
Miasto- w
którym typowe, postkomunistyczne obrazki mieszają się z urokliwymi alejkami...
I gdzie możesz
wyciszyć się, po ciężkim dniu...
Moje miasto...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz