Posypało nam z nieba śnieżnym puchem. Pochowały się szare chodniki i czarne ulice. Na tle bieli, odrapane ściany starych kamienic i bezosobowe blokowiska wyglądają mniej odpychająco. Patrzę przez okno i widzę to :
Wyjdę na ulicę i widzę poruszające się w ślimaczym tempie auta :
Mam szczerą i gorącą nadzieję, że za rok o tej porze, wyjdę przed dom i moim oczom ukaże się to:
Jeszcze dwa tygodnie i wyjeżdżam do Anki! Nie mogę się doczekać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz