a

a

czwartek, 1 stycznia 2015

Noworoczne postanowienia

No i mamy Nowy Rok, a mój raczkujący blog posiada już dwuletnie archiwum ;) Witam serdecznie moich Gości, których sobie wyobrażam, bo pewnie nikomu nie chce się czytać kolejnego, pojawiającego się jak grzyby po deszczu wirtualnego pamiętnika. Choć ja zaczęłam właśnie nowe hobby z Nowym Rokiem. Cierpiąc na nadmiar wolnego czasu i mając w perspektywie przeprowadzkę na wieś, czytam sobie Wasze blogi. Poznałam w ten sposób fantastyczne kobietki, które żyją tak, jak ja marzę aby żyć. W prosty sposób opisują swoje życie w zgodzie z naturą i w jej rytmie. Pieką chleb (wow!), tworzą permakulturowe grządki (nie wiedziałam nawet, że coś takiego istnieje) i opiekują się z miłością i troską swoimi zwierzętami, którymi nie są króliki miniaturki, znające przez całe życie ciasną, drucianą klatkę umieszczoną na którymś piętrze betonowego pudła, ani pokojowe pieski, ubierane w dziwaczne kubraczki i wychodzące na smyczy trzy razy dziennie na podblokowy trawnik. Te zwierzęta to krowy, kozy czy kury, które my- miastowi pokazujemy swoim dzieciom podczas wypadów na weekend, tłumacząc im, że właśnie to wielkie, rogate zwierzę, daje nam mleko na poranne kakao. A to małe, grzebiące w ziemi, daje jajka na jajecznicę. Dzieci robią zdziwioną minę, po czym patrzą na nas jak na idiotów. Przecież wiadomo, że jajka biorą się z tekturowych wytłaczanek, a mleko z kartonu. Boimy się nawet wspomnieć, że to zabawne, różowe, taplające się w błocie, to nasz schabowy, gdyż dzieci mogłyby nie znieść takiej traumy. Boże! W jakiej hipokryzji się pogrążyliśmy!
 Takie noworoczne przemyślenia mnie naszły, że ja również jestem niczym ten królik lub miastowy piesek. Wychodzę kilka razy na szybkie siusiu, dobrowolnie zamykam się w betonowej klatce i wciąż czuję na szyi obrożę. Mam największą ochotę rozpiąć ją i rzucić w najciemniejszy kąt, mimo że jest bardzo wygodna i ze skóry całkiem niezłej jakości. Więc może, żeby nawiązać do dzisiejszego dnia, zróbmy sobie noworoczne postanowienie? Odpinamy obroże, wyrzucamy smycze i dla odmiany potaplajmy się w błotku nie zważając na zdziwione lub oburzone miny oswojonych i dobrze wytresowanych, innych zwierząt miastowych.
Szczęśliwego Nowego Roku!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz