Czas leci w szaleńczym tempie. Minuty zamieniają się w godziny, te w tygodnie i miesiące i nagle, niepostrzeżenie mam czterdzieści dwa lata. Patrzę w lustro i widzę kobietę dojrzałą, z siateczką zmarszczek pod oczami i gdyby nie to, że niedawno dziewczyny zaciągnęły mnie do fryzjera, z pierwszymi siwiejącymi włosami. Patrzę i myślę- kto to? Ja? Przypominam sobie moje szczeniackie lata. Kłótnie z mamą, wpadki w szkole, podwórkowe szaleństwa... Przypominam sobie małego Dawida. Boże, ile siary mi ten dzieciak czasem narobił ;) Kiedyś, podczas kolędy w domu, opierniczył księdza, który w dobrej wierze dał mu święty obrazek. Powiedział, że tą panią ksiądz może sobie zabrać, a on prosi o obrazek z lamborghini. Albo gdy niania pieszczotliwie nazwała go „misiem”, odpyskował, że w takim razie ona jest żyrafą... Mała Hanka też była dobra. Gdy miała około czterech latek, zachorowała na zapalenie płuc. Olka wynajęła pielęgniarkę, która przychodziła do domu i dawała zastrzyki w biedną, obolałą pupkę. Zwykłe dziecko najwyżej trochę popłacze, ale nie Hanka. Ta- gdy matka wyszła do kuchni po portfel, poszczuła pielęgniarkę psem. Biedna kobieta ledwo uszła cało, a Olka musiała szukać innej przedstawicielki służby zdrowia ;) Nie muszę chyba dodawać, że miała z tym niemałe problemy ;)
Mój Kubełek rośnie wyjątkowo szybko. Wyczytałam, że młode wiewiórki opuszczają dziuplę matki po ok. ośmiu miesiącach, ale samodzielne robią się już po czterech. W połowie lipca same śmigają po drzewach i potrafią znaleźć pożywienie. Wiewiórka osiąga długość ciała od 27 do 35 cm i masę ciała 140-312 gramów. Długość ogona (bardzo ważnej części ciała, dzięki której wiewiórki są tak zwinne i mają doskonały zmysł równowagi) waha się w zakresie od 10 do 16 cm. I ten ogon rośnie u niego najszybciej. Mały, krótki kikucik w ekspresowym tempie zamienia się w okazałą kitę. Wiewiórczy podrostek zaczyna już pierwsze wspinaczki. Najbardziej uwielbia wspinać się na stary, bujany fotel na tarasie. Okryłam go wiekowym prześcieradłem i Kubuś szaleje po nim niczym po okazałym dębie. Lubi też wspinać się na mnie. Piszę te słowa, a mały czarcik siedzi na moim ramieniu i zagląda ciekawie w monitor ;) Butlę odstawiliśmy już dawno. Mleko dostaje tylko na noc. Zalewam nim musli, biszkopty lub banana i wiewiór z apetytem pałaszuje tak, że miseczka fruwa po całej kuchennej podłodze. Wciąż dużo śpi. Potrafi- ni z gruszki, ni z pietruszki- w połowie zabawy zakryć się nagle swoją kitą i usnąć słodko tam, gdzie akurat siedzi ;) Przenoszę go wtedy ostrożnie do kolejnego domku- otrzymanego w spadku po króliku- miniaturce, niegdysiejszym pupilku Hani.
Ostrzę ząbki na gałązce
Na pręcie od domku też...
Świat z góry wygląda ciekawie
Znalazłem jakiś przysmak. Dobrze, że Mariolka nie sprząta za dokładnie ;)
U Hani na kolankach też się słodko śpi.
A Wy pamiętacie jakieś śmieszne albo wzruszające momenty z dzieciństwa Waszego, lub Waszych dzieci ?
Cudowna. Nigdy nie wychowywałam wiewiórki, nie znam się, ale tak zastanowiłam się nad tym bananem czy musli... czy aby dobry to pomysł karmić ją czymś co nie znajdzie w naturze? Absolutnie nie zamierzam Cię pouczać, tak jakoś pomyślałam nad tym... nie mam zielonego pojęcia co jedzą młode wiewiórki na wolności oprócz ptasich jaj. Czy jakieś liście? Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńWiewiórki w naturze jedzą głównie ziarna i nasiona, więc musli jak najbardziej. Z bananem masz pewnie rację, ale cóż... Nie potrafię mu odmówić, szczególnie jak wskakuje mi na ramię i fuka zanęcajaco;)
Usuń:))))) Pewnie że ciężko odmówić... obserwuję Wasz duet i często zastanawiam się czy ja bym umiała? Karmienie takiego maluszka, często, jeszcze trzeba go tego nauczyć... to jest ogrom pracy :)))) Ale jaka satysfakcja, prawda? :)))
UsuńCudaczek słodki! Jak on rośnie! Parę dni temu wyglądał jak żaba, a tu proszę - ogon i pędzle jak się patrzy! Ciągle o Was myślę i kibicuję!
OdpowiedzUsuńMoja córka lubiła powiedzieć w tramwaju: mama, patrz, gruba pani! O, druga! Dlaczego ona jest gruba?
W TRAMWAJU, czaisz?
Hehehe! Dawid powiedział mi kiedyś w sklepie obuwniczym- "Mamo, jak kupisz sobie taką torbę jak ta pani, to znaczy, że w ogóle nie masz gustu! Spojrzenie pani- bezcenne ;)))
UsuńZnów się gapię:)))
OdpowiedzUsuńGap się, gap. Ile dusza zapragnie ;)
UsuńCały dzień dzisiaj myślałam o twojej Wiewiórze i wiesz co...? Jak już się usamodzielni i zobaczysz w karmniku rudaska pałaszującego banana to będziesz wiedzieć na bank, że to twój Wiewiór :)))))) I konkurencji do tego banana może nie będzie mieć? :))))) Uścisków moc :D
OdpowiedzUsuńHahahaha. Prawda ;)
Usuń