a
niedziela, 26 lipca 2015
Alles gut, alles klar ;)
Znacie to uczucie, gdy spodziewacie się burzy, a wychodzi słońce? Gdy właśnie powiesiłyście tonę pranie na dworze, a zza horyzontu wyłania się czarna, posępna chmura, zwiastująca co najmniej potop? Lecicie w panice, boso i z rozwianym włosem, aby to cholerne pranie ściągnąć z powrotem, z obawą patrzycie w niebo, a z chmurzyska pozostał jedynie łagodny obłoczek... Albo z innej beczki. Dostajecie wezwanie do szefa. Idziecie powoli, z opuszczoną głową, robiąc po drodze rachunek sumienia. Co zbroiłam? Czego znowu będzie się czepiał? Niby czujecie się niewinne, ale wiadomo- szef ma zawsze rację i jak chce, to zawsze znajdzie coś, o co może zmyć Wam głowę. Pukacie do drzwi, wchodzicie niepewnie, nastawione na burzę z piorunami, a szef proponuje Wam podwyżkę, samochód z przystojnym kierowcą i karnet na SPA. No... trochę poleciałam, ale wiecie o co chodzi ;)
Tak też poczułam się, czytając Wasze komentarze pod ostatnim postem. Spodziewałam się dymu, piorunów, może nawet trochę hejtu... Nie doceniłam Was! Z przyjemnością będę kontynuować bloga. Za jakiś czas. Być może któraś z Was będzie chciała przeczytać książkę, aby więc nie spojlerować i zapewnić Wam przyjemność z czytania, wstrzymam się trochę.
Przedstawiam się więc po raz kolejny ;)))
Nazywam się Mariola Mężyk. Jestem zamężna, zadzieciona i zapsiona. Przeprowadzam się na wieś i otrzymuję jeszcze więcej dziwnych przymiotników. Zakoziona, zaświniona (ups) i zawetowana. Rycząca czterdziestka. Ryczę ze śmiechu, ze wzruszenia, ze złości i z bezsilności. Prowadzę skomplikowane dyskusje ze swoimi przyjaciółkami i jeszcze trudniejsze sama ze sobą. Czasem robię z igły widły, a czasem wręcz odwrotnie- nie rozumiem problemów, które dla innych są powodem do wiecznego narzekania. Bardzo Was polubiłam i cieszę się, że Wy polubiłyście mnie. Na chwilę znikam- ale uwaga- wrócę ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z jakomś wiewiórkom, albo z lisem i przystojnym chirurgiem?
OdpowiedzUsuńBędę się dalej trzymać wietnamka i weterynarza ;)
UsuńRazem na kominku, czy razem na słomie ;)))
UsuńKominek odpada. Na kominku wiewiór siedzi (Olka skończyła, fotka dodana ;))
UsuńZnaczy na słomie. Żeby nie rzec - na sianie:)))
UsuńPrawie się obrazilam - my i hejt ??? Czasem się potrafimy wkurzyć, ale dobrych ludzi nie bijemy ;)))
OdpowiedzUsuńSonic- Twojego srajfona na myśli miałam... ;)
UsuńTeraz już mogę ze spokojnością dać koment, bo nie będzie ze srajfona, czyli raz jedyny. Popieram Sonic, Kury nie hejtują, najwyżej dziobną ...hejtera :) Swoją drogą szkoda, że ten Ajron zmyślony;)
OdpowiedzUsuńTym bardziej cieszę się, że trafiłam do Kurnika. W dzisiejszym świecie, szczególnie wirtualnym, choć nie tylko, hejtu jest dużo więcej, niż dobrych słów. A Ajron... cóż. Z Waszą wyobraźnią z łatwością go sobie zwizualizujecie ;)
UsuńWizualizacja to jednak nie to samo...
UsuńMnemo dobrze prawi ,Kury nie hejtują.
UsuńNajwyżej jaja sobie robią :)
miało być -słusznie prawi,tylko enter się pospieszył
UsuńA co z Wiewiórem??? :)))))
OdpowiedzUsuńWiewiór żyje już swoim dzikim, naturalnym życiem.
UsuńOdwiedza Cię?
UsuńJa czasami jego. Tzn jego drzewo tylko. Podsypię trochę ziaren, biszkopcika lub chipsa bananowego... I tyle. Zapomniał synuś o mamusi, ale ja też się z nim nie chcę spoufalać. Niech będzie wolny i nieależny.
Usuńnoż Ty , kurna ! , Mariolka , masz Ty szczęście , że przemyślałaś sprawę ...
OdpowiedzUsuńa co to znaczy " na chwilę " ?
( chwila jest wiecznością !
... to pożycz mi dwa tysie ... na chwilę - znasz to ? )
całuję wszystkie mordy , które powrócą tu ... za chwilę !
i Twoją też ( ups ! )
...było mi baaaardzo smutno ... ale już mi lepiej ...
Usuńno ! wrrrrrr !
i ja Ci powiem : Ajron istnieje .... !!!!
Usuńi nie kręć mi tu .... ( foch ! )
oooo ! - właśnie tak ! ( tupnięcie ! )
Boszsze ! onomatopeji przy Tobie się naumiem ... cmok !
UsuńNo jasne, że Ajron istnieje ;) Trzeba go tylko odnaleźć w jakimś Jurku,czy Tomku... Do zobaczenia ( tzn usłyszenia, hm... poczytania ;))
Usuń