a

a

piątek, 23 października 2015

Halloweenowy falstart, czyli słodko czy pikantnie?


Do Halloween jeszcze cały tydzień, ale jeśli ktoś – tak jak my- planuje imprezkę rodem z horroru, to pewnie zaczyna się zastanawiać nad przygotowaniem specyficznego menu. Zresztą w dyskontach już pojawiają się Mikołajki i bombki, więc czemu mam być gorsza, nie? ;) Niektórzy z Was być może wzruszą ramionami, że co to za święto rodem ze zgniłej Ameryki (choć tak naprawdę zwyczaj ten sięga dawnej tradycji Celtów, na długo przed początkiem naszej ery) niepolskie, nietradycyjne itp. Ale takie np. Walentynki też są przecież importowane, a jakoś nikogo nie bulwersują.

W każdym razie my zamierzamy skontaktować się z zaświatami na wesoło. Może wtedy wydadzą się bardziej „ludzkie”, a przez to mniej groźne?
Aby tego typu impreza była udana, muszą być: przebranie, dekoracja i oryginalne menu. O dobrym humorze nawet nie wspominam, bo to jest oczywiste. W sobotni wieczór zamienię się w Morticię Adams. Łatwizna- czarna peruczka, czarna kiecka i czerwone usta. Pewnie daleko będzie mi do Anjelici Huston, ale co tam, Jerzemu też trochę brakuje do Gomeza ;) 
O oprawę postara się Ola. Już wycina dynie. Zamiast świeczek- znicze, czarne serwetki, srebrne konfetti... jak to w zaświatach ;) Ustaliłyśmy, że każda z nas przygotuje jedno danie normalne i jedno...hm... nienormalne ;) 
Poszperałam w necie i znalazłam kilka naprawdę obrzydliwych propozycji. Które, według Was, wyglądają najlepiej? Czy też raczej najgorzej?

Na początek aperitif.


Parówkowe mumie w kruchym lub drożdżowym cieście.


Nadziewane jelita z ciasta francuskiego. Mogą być na słodko lub na pikantnie.


Rzygające papryki.


Odrąbane, kruche paluszki z migdałowym manicure.


Czekoladowe muffinki. O matko, nadziewane?


Pyszna i zdrowa sałatka owocowa.


Trochę permakultury- dżdżownice z galaretki na pokruszonym cieście czekoladowym.


Hm... Cukierek czy psikus? Narobiłam Wam apetytu, czy raczej wręcz odwrotnie? ;)))

8 komentarzy:

  1. Super! Ależ bym się dołączyła :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie by było ;) Jednego aperitifa wstrzyknę sobie za Twoje zdrowie ;)

      Usuń
  2. Dzdzownice i mumie. Palce juz znalam. Rzygajace papryki tez nizle. I aperitif ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżdżownice wyglądają tak autentycznie, że obawiam się iż nawet po wielu strzykawkach nikt ich nie ruszy ;) Ale wrażenie robią ;)

      Usuń
  3. Biorę strzykawki, paluszki i dżdżownice. Rewelka! A pomrowów ni ma?

    OdpowiedzUsuń
  4. kapitalne pomysły:)
    w ubiegłym roku zrobiłam ręce trupa- parówki ułozone na kształt dłoni , obleczone ciastem francuskim
    do tego szampan dla dzieci w dużej misce, a w nim pływały gałki oczne ( specjalne na tę okolicznosć były sprzedawane w Lidlu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ręcę były oczywiście zapieczone w piekarniku

      Usuń
    2. Super ;) Gałki oczne można zrobić z jajek.Lekko obtłuc ugotowane jajka i pomalować w czerwonym barwniku jak na Wielkanoc. Wyjdą czerwone żyłki na białku. I źrenicę z plasterka czarnej oliwki.

      Usuń