Cześć wszystkim. Padam na pysk z nerw, czuwania, obserwowania i ciągłej niepewności,czy robię dobrze, czy źle. Więc dziś tylko obiecane fotki. Sorry, że nędzne, ale robione telefonem. Posta napiszę jutro, więc kto ciekawy sroczej historii, to zapraszam.
Mariolko, pięknota ta stroczka,oby się odchowała dobrze i poleciała do swoich.
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie i trzymanie kciuków ;)
UsuńNie wyczymie do jutra.
OdpowiedzUsuńHrehre. Wyczymłaś?
UsuńO matku bosku, niezle juz zadomowiony ptaszek...ale te zdjecia jak siedzi w oknie, to sa taaakie teskne! Ja to sie dziwie, ze Ty jeszcze spisz i nic nie pisze, jak poszla z akcja pt "Rodzice"!!!
OdpowiedzUsuńWypisz, wymaluj,tak samo Wiewiór przez okno lukał!
UsuńMy też staramy się pomagać ptaszkom ale nie zawsze się udaje, najczęściej są za małe. Zyczę tej sroczce aby się udało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Mam nadzieję, że jest ok.
UsuńSie odchowa, duza jest! ale frajda! ciekawam Twoich z nia przygod!
OdpowiedzUsuńNiech jej się uda, to będzie najlepsza frajda ;)
UsuńZ niecierpliwością czekam na post :)
OdpowiedzUsuńMówisz- masz ;)
Usuń