Śpij malutka...
a
czwartek, 27 grudnia 2018
Ten cholerny tęczowy most...
Wydawać by się mogło, że ponad 15 lat to aż nadto. Szczególnie jeśli życie było spokojne, udane i w kochającym domu. Odeszła. Zbyt wcześnie. Zawsze byłoby zbyt wcześnie. Różnie radzimy sobie z bólem i żalem. Jeden jak wściekły rąbie drewno, drugi zamknął się w kiblu i udaje że nie ryczy, ja oglądam zdjęcia i wspominam. Całe stosy zdjęć i tysiące wspomnień. Żegnaj Sabinko- obyś za tęczowym mostem była równie szczęśliwa, jak tu- razem z nami.
Śpij malutka...
Śpij malutka...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńGania tam już z Rudzielcem moim i Garipem...:(
Ech. Zawsze za krótko są z nami :(
Ściskam...!
Tak...
UsuńPrzytulam....
OdpowiedzUsuńTen ból i smutek....Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, tulę...
OdpowiedzUsuńBiega wraz z Maksiem, Tuptusiem i Kleksikiem. Nigdy nie jest za długo, zawsze jest za krótko... Przytulam...
OdpowiedzUsuńMoja Czarka, Misia i Kostuś też tam biegają... i cała gromadka moich kotów psolubnych... Przytulam...
OdpowiedzUsuńJak wszyscy, którzy mają swoich za tęczowym, rozumiem o czym piszesz...Biega z moją Perełką i Maksiem...
OdpowiedzUsuńTo wręcz nieprawdopoobne, ale jakieś fatum na mnie spadło. Dwa dni po smierci Sabinki zniknęła Sonia. Przeskoczyła prawie dwumetrowy płot i do tej pory nie wróciła.Jezu- trzymajcie kciuki żeby się odnalazła!!!
OdpowiedzUsuń:(Mocno trzymam.
OdpowiedzUsuńZnajdzie się! Trzymam!
OdpowiedzUsuńEch, Kochana, wiem co czujesz :(
OdpowiedzUsuńWiesz, że współczujemy Ci wszyscy.
Oby się Sonia znalazła !!!!!!
♥
We wrześnie pożegnałam psicę - 10 kat. Do dziś chlipię patrząc na jej zdjęcia.
OdpowiedzUsuńW sercach pozostaną z nami na zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was i trzymajcie kciuki dalej- Soni nie ma piątą dobę... :(